Witam

Witam na stronie wizytowniki-artystyczne.blogspot.com

Pokazuję tutaj moje prace - wizytowniki artystyczne, własnoręcznie zdobione.
Zapraszam do oglądania, kupowania lub zamawiania jedynych i niepowtarzalny wizytowników dla siebie lub dla kogoś innego na prezent.

Publikuję również ciekawostki dotyczące wizytowników i wizytówek.

W późniejszej przyszłości pojawią się również inne wizytowniki artystyczne - nie moje, które będzie można nabyć.

środa, 27 października 2010

historia wizytownika

Angielskie i irlandzki wizytownik, drewno, 1860-90. Fot. Piotr Topperzer



(...) Jak to często bywało w historii, a w szczególności dziejów rękodzielnictwa i manufaktury, to praktyczni, wrażliwi na potrzeby dnia codziennego a zarazem świadomi stylu Anglicy wprowadzili pudełka wyłącznie na wizytówki i nazwali je visiting card cases. Wyrafinowane w swojej prostocie, były produkowane w różnych rozmiarach, w większości 7-12 cm wysokości, 5-8 cm szerokości, i 0,5-1 cm grubości (przede wszystkim właśnie ta płaskość odróżniała je od papierośnic). Składały się przeważnie z dwóch części: górnej i dolnej, całkiem rozdzielnych (górna nasuwała się na dolną) albo połączonych nitem będącym osią, na której górna część się podnosi, opuszcza, otwiera lub zamyka, tworząc razem harmonijną całość. Pierwsze wizytowniki zaczęto wyrabiać ze srebra około lat 1805-10. Produkcja rozwinęła się jednak na większą skalę dopiero od lat 20. XIX w., w angielskim mieście Birmingham, które szybko stało się centrum europejskim tego typu przedmiotów („Toy Shop of Europe”). Tutaj produkowano najbardziej efektowne i popularne pudełka i papierośnice, różnego rodzaju etui, puderniczki, chatelaines, pojemniki, biżuterię. Wszystko to wykonywano zarówno w wydaniu bardziej popularnym, jako turystyczne pamiątki, jak i bardziej ekskluzywnym, wyrafinowanym, często na specjalne zamówienie. Niezależnie jednak na jakie i czyje potrzeby były te pudełka produkowane, reprezentowały zawsze wysoką jakość rękodzielniczą i artystyczną. Wizytowniki prawie od razu weszły w obieg i stały się popularne, szczególnie pudełka dekorowane topograficznymi motywami z Wielkiej Brytanii, ale też i z USA. Specjalnym ich rodzajem, bardzo cenionym przez ówczesnych, były tzw. castle-top cases, w dosłownym, choć niezręcznym tłumaczeniu - pudełka z pałacami/zamkami. Nazwa ta nie jest precyzyjna, ale można się pocieszyć faktem, że również termin angielski nie jest dokładny: ten typ wizytowników obejmuje też pudełka dekorowane przedstawieniami kościołów, uniwersytetów (college), pomników i innych historycznych budynków. Były one w większości dziełem znanych mistrzów, jak np. Nathaniel Mills (aktywny w Birmingham w latach 1833-63), uznawany przez ówczesnych (jak i dzisiejszych) kolekcjonerów za „mistrza nad mistrzów”. (...)

Włodzimierz Herman
"Wizytownik klasyczny, moja mała pasja".

http://www.antiques.com.pl/gazety/2005/lipiec/gazeta.php

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz